Artykuły

ODPOWIEDZIALNOŚĆ INWESTORA WOBEC PODWYKONAWCY W TRYBIE BEZPODSTAWNEGO WZBOGACENIA – WYBRANE ZAGADNIENIA 3.0

W procesie budowlanym może wystąpić, a w praktyce występuje bardzo często, trójpodmiotowy układ stron, a mianowicie mamy inwestora, generalnego wykonawcę oraz podwykonawcę. O ile jednak inwestora z wykonawcą, a także wykonawcę z podwykonawcą wiążą umowy, o tyle taka sytuacja nie zachodzi już na linii inwestor – podwykonawca. Polski ustawodawca przewiduje, że celem zabezpieczenia roszczeń podwykonawcy o zapłatę wynagrodzenia względem wykonawcy, na wypadek nierzetelności tego drugiego, to inwestor może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Podstawą powyższego jest konstrukcja solidarnej odpowiedzialności inwestora z podwykonawcą z art. 6471 KC wobec podwykonawcy, obwarowana jasnymi wymogami, których niespełnienie przekreśla szansę powodzenia roszczenia podwykonawcy w sądzie. Powstaje jednak pytanie, czy definitywnie ?   

Odpowiedzialność solidarna inwestora jest w doktrynie kwalifikowana jako dalej idąca niż odpowiedzialność gwarancyjna, niewątpliwie w jego mieniu z mocy prawa powstaje dług, a istoty tej odpowiedzialności upatruje się w maksymalizowaniu dostępności dla podwykonawcy instrumentu prawnego otrzymania należnego mu wynagrodzenia[1]. Podwykonawca będzie mógł skutecznie prawnie dochodzić zapłaty wynagrodzenia od inwestora, mając za podstawę ww. przepis w dwóch przypadkach: 1) już w umowie o roboty budowlane, zawartej pomiędzy inwestorem i wykonawcą, jednoznacznie wskazano zarówno danego, oznaczonego podwykonawcę oraz szczegółowy zakres robót, które będzie on wykonywał albo 2) podwykonawca lub wykonawca, przed przystąpieniem wykonywania robót, zgłoszą swój zamiar co do powyższego, a inwestor nie zgłosi w terminie 30 dni sprzeciwu. Co istotne, zarówno umowa o roboty budowlane, jak i zgłoszenie oraz sprzeciw dla swej ważności muszą zostać sporządzone na piśmie.

Niewystąpienie co najmniej jednego z dwóch ww. przypadków kasuje węzeł solidarnej odpowiedzialności inwestora, lecz nie oznacza to, że podwykonawca jest pozbawiony podstawy prawnej  swoich żądań, albowiem przysługują mu roszczenia w oparciu o reżim bezpodstawnego wzbogacenia  z art. 405 KC.

Z sytuacją bezpodstawnego wzbogacenia mamy do czynienia, gdy podmiot prawa cywilnego (np. inwestor) bez podstawy prawnej uzyska korzyść majątkową kosztem innej osoby. Zatem bezpodstawne wzbogacenie jest autonomicznym względem kontraktu źródłem zobowiązania[2]. Jak wskazuje doktryna, niezależnie od tego, w jaki sposób doszło do uzyskania korzyści majątkowej, zobowiązanie powstaje między tym, z czyjego majątku korzyść wyszła, a tym, do którego majątku korzyść weszła[3]. Doktryna wyróżnia nawet sześć, w ujęciu przedmiotowym, rodzajów bezpodstawnego wzbogacenia[4] – z perspektywy żądania podwykonawcy zapłaty   wydaje się, że najbardziej przystają skorzystanie z usług zubożonego (podwykonawcy) oraz bezpodstawne nabycie aktywów przez wzbogaconego (inwestora). Sięgając po reżim bezpodstawnego wzbogacenia podwykonawca jest w obowiązku wykazania zaistnienia kilku przesłanek: powstania zubożenia w swoim mieniu, powstania korzyści w mieniu inwestora oraz jej rozmiar, a także bezpośredniego związku (choć nie adekwatności) pomiędzy zubożeniem i korzyścią.

Powstaje pytanie, czy  każdorazowo podwykonawca ma obowiązek dowieść wystąpienia przesłanek z art. 405 KC? Sądy przeciwstawiają się takiej kategoryzacji[5], zaś analiza bogatego ich orzecznictwa prowadzi do konkluzji, że punktem wyjścia jest ocena, czy w relacji podwykonawca – inwestor wystąpiło świadczenie[6]. W analizowanym przypadku uzasadnionym jest pogląd, że należy w pierwszej kolejności rozpatrywać tryb nienależnego świadczenia i pozwanie inwestora o zapłatę  w oparciu o tryb zwrotu nienależnego świadczenia tzn. art. 410 KC[7].  Na aprobatę zasługuje stanowisko Sądu Najwyższego[8], zgodnie z którym w układzie wielopodmiotowym w istocie chodzi o ustalenie kto rzeczywiście świadczył i czy istnieje podstawa do zatrzymania świadczenia przez wzbogaconego, a nie jak realizowany był transfer korzyści […] kondykcja przewidziana w art. 410 § 2 k.c. przysługuje między stronami świadczenia, tj. stosunku będącego przyczyną prawną (causą przysporzenia), a nie stosunku, w ramach którego doszło do przysporzenia obejmującego przedmiot świadczenia.

Widać zatem wyraźnie, że tryb zwrotu nienależnego świadczenia, w porównaniu z trybem bezpodstawnego wzbogacenia  jako podstawowym, wiąże się z mniejszą liczbą przesłanek do dowiedzenia, a ponadto są one prostsze do wykazania niż np. związek przyczynowy, czy rozmiar korzyści inwestora. Niemniej, nie jest to koniec problemu. Na tle praktyki rynku budowlanego powstają liczne wątpliwości tj.: 1) czy rozliczenie wynagrodzenia między inwestorem, a generalnym wykonawcą niweczą skuteczność roszczenia podwykonawcy wobec inwestora? 2) Czy z punktu widzenia dowodowego przedstawienie wyłącznie FVAT przez podwykonawcę wyczerpuje jego obowiązek dowiedzenia rozmiaru korzyści inwestora 3)  Czy podwykonawca może dochodzić zapłaty wynagrodzenia równoważącego jedynie cenę zużytych materiałów? W tym miejscu wypada wskazać, że są to zagadnienia nieuregulowane wprost w KC, lecz doktryna i judykatura dostarcza przekonujących argumentów, aby podwykonawca mógł, pomimo wystąpienia ww. problemów,  skutecznie przed sądem dochodzić swoich roszczeń względem inwestora.

Konkluzje

Świadczenie nienależne jest rodzajem bezpodstawnego wzbogacenia. Specyfika nienależnego świadczenia z art. 410 KC opiera się na tym, że ma ono zawsze pierwszeństwo zastosowania oraz jest korzystniejsze względem trybu bezpodstawnego wzbogacenia z art. 405 KC  gdy wystąpi świadczenie – zatem czynienie albo zaniechanie podwykonawcy względem inwestora.  Powyższe zdarzenie cywilnoprawne w postaci np. wybudowania określonej części budynku musi zaistnieć między dającymi się skonkretyzować stronami.

Jan Akimenkow, aplikant radcowski

Artykuł opublikowany w PMR Construction Insight: Poland, Nr 3 (252), marzec 2022

 

[1] Por. Kidyba Andrzej (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania – część ogólna, wyd. II, Warszawa 2014, . Jak wskazuje autor: W aspekcie przedmiotowym świadczenie podwykonawcy wykonywane jest bowiem na rzecz inwestora, a nie na rzecz wykonawcy, ponieważ recypientem (i wzbogaconym) nie jest wykonawca, ale tylko inwestor. Transfer wartości dokonuje się więc między podwykonawcą a inwestorem.

[2] Odrębności te są dostrzegalne również w procesie cywilnym, lecz jednocześnie oba tytuły prawne nie wykluczają się w znaczeniu takim, że podstawą orzeczenia jest stan faktyczny, a w myśl zasady iura novit curiae niewykluczony jest przypadek, gdy niespełnienie przesłanek odpowiedzialności ex contractu otwiera drogę do komentowanego trybu – zob. szerzej w: Partyk Aleksandra, Wyrok nie może być niespodzianką dla stron, LEX/el., Warszawa 2017. Por.: Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2011 r.II CSK 414/10,

[3] Gudowski Jacek (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II, Warszawa 2018,

[4] Por. Kidyba Andrzej (red.), Kodeks cywilny. Komentarz.…,

[5] Zob.: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 18 maja 2020 r. I AGa 57/20, Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 marca 2018 r. VII AGa 245/18, Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 12 lutego 2018 r. VII AGa 68/18, Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 27 marca 2018 r. I ACa 1380/17,

[6]  Aprobując stanowisko Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2014 r. II CSK 517/13:  sam fakt spełnienia nienależnego świadczenia uzasadnia roszczenie o jego zwrot. W takim też przypadku nie zachodzi potrzeba badania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na rzecz której świadczenie zostało spełnione, jak również czy majątek spełniającego świadczenie uległ zmniejszeniu.

[7] Wypada zgodzić się z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 listopada 2016 r.I CSK 798/15:  Uzyskanie nienależnego świadczenia, jest szczególnym przypadkiem bezpodstawnego wzbogacenia, który charakteryzuje się brakiem podstawy prawnej świadczenia i zawężeniem stanów wzbogacenia do uzyskania świadczenia […] Ogólne przesłanki bezpodstawnego wzbogacenia należy rozumieć specyficznie w przypadku nienależnego świadczenia, a sam fakt spełnienia nienależnego świadczenia uzasadnia roszczenie kondykcyjne. W konsekwencji nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę na rzecz, której świadczenie zostało spełnione i czy majątek spełniającego  świadczenie uległ zmniejszeniu;

[8] Zob. Wyrok z dnia 7 lipca 2017 r. V CSK 629/16.